Jak zapamiętać sen

Przekazuję Ci kilka metod na polepszenie stosunków z nieświadomością oraz wzmocnienie pamięci odpowiedzialnej za kodowanie snów. Metody te działają, jednak nie pojedynczo, praktykowane codziennie z wewnętrznym przekonaniem o ich skuteczności, przynoszą ogromną poprawę jakości śnienia.

Aby lepiej zapamiętywać sny:

  1. TU I TERAZ. Po pierwsze wewnętrzne, prawdziwe postanowienie. Powiedz sobie, że od teraz otwierasz się na sferę nieświadomości i będziesz pracować nad snami. Chcesz zapamiętywać swoje sny, poświęcać im uwagę. Pozwól sobie odczuć to, że zaczynasz nowy etap życia, nową przygodę i jesteś na nią gotowa. Tu i teraz.
  1. ZESZYT. Po drugie, związane z pierwszym, załóż specjalny zeszyt – „Zeszyt snów” – w którym będziesz prowadzić zapiski ze swojego sennego życia. Niech ten zeszyt będzie dokładnie taki, jak lubisz. Spersonalizuj go tak mocno, jak tylko najdzie Cię ochota. To owoc najbardziej kreatywnej części Ciebie, nieświadomości, nie krępuj jej! Zapisywanie snów pomaga wydobywać z nich szczegóły, o których bez niego byśmy zapomnieli, wzmacnia pamięć odpowiedzialną za kodowanie treści płynących z nieświadomości, pomaga też urzeczywistnić i nadać znaczenie części życia związanej ze snami.
Kartka pocztowa z Chin, 1972 rok.
  1. DO WEWNĄTRZ. Zwolnij, odpocznij, odetchnij. Szczególnie ważne dla zmęczonych i zestresowanych. Nawet jeśli, totalnie „wypruta”, będziesz śnić, Twoje sny będą naszpikowane codziennym stresem. Wiadomo, nie zawsze można, ot tak, odciąć jego źródło, ale jeśli obecnie nie jesteś w stanie tego zrobić, rozpoczynanie kursu tłumaczenia snów – w tym momencie – nie ma większego sensu. Nieświadomość potrzebuje Twojego wolnego, swobodnego ducha, a ponad to – Twojej prawej półkuli – która najlepiej działa bez rygoru czasowego i zadaniowego. Byłoby wspaniale, gdybyś co jakiś czas znalazła chwilę, aby usiąść w ciszy i spokoju i zagłębić się w sobie. Docierając do tego, co mówi Twoja głowa, uczucia, emocje, ciało, jakie obecnie tematy Cię zajmują, wprowadzasz uwagę do wewnątrz. Uważne przetwarzanie informacji zbieranych każdego dnia, przetwarzanie emocji pobudza płat skroniowo-ciemieniowy w naszym mózgu, który częściej aktywuje się u śniących osób. Znajdź czas, aby posłuchać ulubionej muzyki (ale tak całą sobą, a nie jednym uchem), pomodlić się, pospacerować. Jak często możesz, kontempluj naturę, sztukę lub sama coś stwórz. Jednym zdaniem – jak tylko możesz często, przestawiaj mózg się na odbieranie fal – alfa (świadoma relaksacja) lub theta (głębsza medytacja) – sprzyjających zagłębieniu się w sobie. Za każdym razem, gdy wchodzisz w głąb siebie – przygotowujesz sobie pole do śnienia.
  1. INKUBACJA. To termin psychologiczny odnoszący się do procesów myślowych zachodzących na poziomie nieświadomym. Umysł opracowuje nowe dla siebie tematy, problemy, również (przede wszystkim?) na bazie nieświadomości. Nieświadomie się uczymy, rozwiązujemy problemy, przetwarzamy i kodujemy informacje. I potwierdza to nie tylko spektakularny przypadek niemieckiego chemika Friedricha Kekule, który nie mogąc zrozumieć, w jaki sposób łączą się ze sobą atomy węgla, wyśnił ouroborosa (mitycznego węża, połykającego własny ogon), a ta senna wizja, jak twierdził, podpowiedziała mu łańcuchową naturę tego połączenia. Takich przypadków jest multum. Kiedy uczymy się czegoś nowego, zauważalne jest, że na drugi dzień idzie nam to sprawniej. Również na egzaminach radzimy sobie lepiej, niż wydawało nam się dzień wcześniej, że powinno. Podczas snu wiedza została usystematyzowana i utrwalona. Trwając w trudnej egzystencjalnie sytuacji, emocjonalnie rozstrojeni, zagubieni, to w snach możemy odnaleźć podpowiedzi, do których świadomie nie potrafiliśmy znaleźć dojścia. Problemy dnia codziennego zostają rozwiązywane na poziomie nieświadomym, zainkubowane – przygotowane do rozstrzygnięcia, jak wędka wrzucona w wodę.
    Zastosuj metodę inkubacji, by lepiej pamiętać sny. Przez dzień wyzwalaj w sobie ekscytację związaną z wieczornym położeniem się do łóżka i zapadnięciem sen. W każdej wolnej chwili myśl o tym, że będziesz śnić i zapamiętasz swoje sny. Wyobrażaj sobie, co może Ci się przyśnić, co chcesz, by Ci się przyśniło, to jak zasypiasz i to, jak budzisz się z głową pełną zapamiętanych snów. Wizualizuj sobie siebie lepiej połączoną ze swoją nieświadomością, odmienioną i mającą dostęp do wewnętrznych skarbów. 
  1. BEZRUCH. To jedna z ważniejszych zasad. Po przebudzeniu pozostań w pozycji, w której się obudziłaś. Leżąc w bezruchu, odpłyń jeszcze na chwilę, pozwalając sobie na powrócenie do nastroju sprzed chwili, na przypomnienie sobie snów. Senne wydarzenia (bo nie „marzenia”) są ściśle powiązane z pozycją ciała. Jeśli tuż po przebudzeniu nagle zmienisz pozycję, będzie Ci ciężko je sobie przypomnieć, stanie się to prawie niemożliwe (prawie, ponieważ możesz szukać snu w emocjach, odczuciach, o czym niżej). Jeśli już ją zmieniłaś, postaraj się wrócić do pozycji, w której „czujesz sen” [domyślnie: w której się obudziłaś(-eś)]. To połączenie będzie dla Ciebie mocno wyczuwalne, możesz tę pozycję nazwać „o tak”, „dobrze”, „harmonia”, „doskonała pozycja”, jeśli ją odnajdziesz, wspomnienie snu szybko powróci.
  1. SZUKANIE EMOCJI. Jeśli mimo zachowania odpowiedniej pozycji nie możesz sobie niczego przypomnieć, skup się na emocjach. Jakie emocje odczuwasz teraz, tuż po przebudzeniu? Zastanów się, jaki sen mógł je wywołać? Przykładowo: czujesz gniew? Zadaj sobie pomocnicze pytania, typu: czy śnił mi się mój partner? Zdrada? Kłamstwo? Przyjaciel? Itd., aż poczujesz, że to właśnie to. Wtedy skup się na tej osobie, przedmiocie, zjawisku. W ten sposób dotrzesz do głównego wątku. Nie odczuwasz żadnych emocji? To nic. Zacznij od szafowania tematami: czy śniła mi się praca? Szkoła? Dom? Seks? Podróż? Jazda samochodem? Zacznij od tych, które śnią Ci się najczęściej. Po pewnym czasie będziesz już wiedzieć, jakie sny wzbudzają które emocje i łatwej Ci będzie je w sobie rozpoznać, a tym samym przypomnieć sen.
  1. WERBALIZACJA. Opowiadaj (bliskim, przyjaciołom, współpracownikom, możesz też mówić do siebie) swoje sny. Opowiadanie pozwala wydobyć ze snów szczegóły, wzmacnia pamięć treści płynących z nieświadomości oraz umożliwia swobodniejsze poruszanie się w niej. Często wdaje mi się, że dobrze pamiętam sen i niczego nie przeoczam, ale okazuje się, że opowiadając go lub zapisując, wydobywam z niego mnóstwo dodatkowej treści. Samo nazwanie tego, czego doznałam, co mnie w nim spotkało, konkretne dobranie słów ma własne znaczenie, odkrywane podczas analizy.  
  1. TRENING UWAŻNOŚCI. Trenuj skupienie na własnym wnętrzu poprzez cofanie się przed zaśnięciem do wydarzeń z dnia. Co dziś się wydarzyło? O czym dziś myślałaś? Na jakich cechach swojego charakteru się skupiałaś? Może przywołało Cię coś z przeszłości lub przyszłości? Jakie towarzyszyły Ci uczucia? Z jakimi spotkałaś się dziś emocjami? Co robiłaś(-eś) rankiem, co popołudniem, a co wieczorem? Takie ćwiczenia aktywują płat skroniowo-ciemieniowy, który odpowiada również za zapamiętywanie snów.
  1. SAMOISTNE WYBUDZENIE. Wyłącz budzik lub chodź spać wcześniej, by wybudzać się przed nim. A kiedy to możliwe (w weekendy, urlop, wakacje) – wyłączaj go. Wybudzaj się naturalnie, czyli tuż po wyjściu ze stanu REM, podczas którego najintensywniej śnisz. To gwarantuje zapamiętanie snu.
  1. NIEPEŁNY ŻOŁĄDEK. Nie przeładowuj systemu trawiennego. Jeśli przeładujesz go wieczorem, Twoje sny mogą (lecz nie muszą) być związane głównie z ciałem fizycznym. U mnie ta metoda raz działa, raz nie, ale faktem jest, że medytacja, dieta i post działają cuda, jeśli chodzi o bogactwo, intensyfikację i ilość sennych wydarzeń.

A więc…

  1. MEDYTACJA, DIETA, POST. Lekkie posiłki bogate w warzywa i owoce, woda, post oczyszczający organizm i pozwalający wyciszyć nieco ciało, do tego medytacja i praktyka uważności. W okresach, kiedy udaje mi się żyć w ten sposób moje życie oniryczne prawdziwie kwitnie, sny płyną z wyższych czakr, dając prawdziwe duchowe wsparcie.

Zależnie od inicjatywy i zaangażowania, już od kilku dni do kilku tygodni cierpliwej pracy, będziesz łatwiej zapamiętywać sny, a nawet kilka snów z (prawie…) każdej nocy.